O tym, jaką rolę pełni zrównoważenie w działalności browarów oraz dlaczego osiągniecie neutralności klimatycznej do 2040 r. jest ważne rozmawiamy z Karoliną Tarnawską, Dyrektor ds. Zakupów Grupy Żywiec S.A.
Czym jest zrównoważenie dla Grupy Żywiec w praktyce?
Dobre piwo to najlepsze naturalne składniki i czysta woda. Pandemia pokazała, jak dużym wyzwaniem w dłuższej perspektywie jest kryzys klimatyczny i nieodwracalność zmian, które przynosi. Aby dalej funkcjonować w naszym świecie, musimy nauczyć się rozwijać w poszanowaniu zasobów i środowiska naturalnego. Bez tego nie będzie środowiska, a bez niego piwa. Z tego powodu zrównoważenie to jeden z celów biznesowych Grupy Żywiec, który pozwala na rozwój w długim okresie czasu w poszanowaniu dla środowiska i ludzi. W ubiegłych latach udało nam się istotnie ograniczyć emisje gazów cieplarnianych w produkcji i dystrybucji, a zrównoważone surowce są dużą częścią naszych składników.
Idziemy jednak dalej, jednym z elementów strategii na następne lata jest neutralność klimatyczna w całym łańcuchu wartości do 2040 r. Dlatego od wielu lat podejmujemy szereg działań związanych z realizacja tego celu. Zachęcamy naszych konsumentów do oddawania butelek zwrotnych, co w istotnym stopniu przyczynia się do obniżenia emisji dwutlenku węgla. Branża piwna w Polsce jest dzisiaj sektorem w którym najpowszechniej wykorzystuje się opakowania wielokrotnego użytku. Wspólnie z Żywiec Zdrój powołaliśmy do życia Koalicję „Dbamy o wodę”, której celem jest ochrona zasobów wodnych Beskidu Żywieckiego.
Zrównoważenie jest wpisane w naszą działalność biznesową. Dlatego reagując na bieżące wyzwania zawsze staramy się brać pod uwagę nie tylko aspekty ekonomiczne, ale także te środowiskowe i społeczne. W trakcie lockdownu wsparliśmy sektor gastronomiczny odbierając od restauratorów 35 tys. beczek niesprzedanego piwa. Jednak aby nie wylewać go ścieków zdecydowaliśmy się na przetworzenie go w biogaz, który jest naturalnym, zielonym źródłem energii, powstającym w wyniku beztlenowego rozkładu materii organicznej. Dzięki takim działaniom nic się nie zmarnowało, a ponowne użycie piwa jako surowca do produkcji biogazu ograniczyło emisję CO2 do atmosfery. Cieszy nas to, że finalnie pomogliśmy nie tylko lokalom, ale też środowisku.
W branży piwowarskiej znane jest powiedzenie, że słońce jest najlepszym sprzedawcą piwa. Czy ocieplenie, przynajmniej w Polsce, nie jest wam na rękę?
Temperatura na świecie rośnie wraz ze wzrostem emisji gazów cieplarnianych. Może zmiany te gołym okiem widoczne są bardziej gdzieś indziej, to jednak nasz klimat też czekają zmiany. Ale nie mogę powiedzieć, że są to zmiany na lepsze. Wyższe temperatury, ale także mniej opadów latem, a więcej zimą, susze, huragany i wzrost poziomu mórz i oceanów mogą stać się naszą nową codziennością. Z punktu widzenia osoby, która odpowiada za zakupy w Grupie Żywiec najważniejsze są konsekwencje zmian dla dostępności i kosztów produktów rolnych, z których warzymy piwo. Bez jęczmienia i wody, przyszłe pokolenia nie będą cieszyć się piwem jakie my znamy. Nawet jeśli za oknem będzie gorąco.
Już dzisiaj mierzymy się z problemem dostępności wody na Żywiecczyźnie, dlatego nie czekamy tylko aktywnie działamy na rzecz odwrócenia tych negatywnych trendów zarówno w ramach Koalicji „Dbamy o wodę” jak i na etapie produkcji. W browarze w Żywcu wdrożyliśmy system ponownego wykorzystania wody. Co oznacza, że raz użytą wodę wykorzystujemy ponownie tam, gdzie to możliwe – do wstępnego mycia naczyń technologicznych, płukania taśm produkcyjnych czy chłodzenia. Woda jest bardzo istotnym składnikiem piwa, dlatego stosujemy również system monitoringu jakości wody ujmowanej. Woda z monitoringu jest także ponownie wykorzystywana.
W takim razie, co piwo może zrobić dla klimatu?
Rewolucja klimatyczna oznacza pełną transformację sposobu w jaki wywieramy wpływ na środowisko. Produkcja piwa to obszar, którym możemy zająć się samodzielnie ograniczając emisje przede wszystkim poprzez zielone źródła energii – obecnie już 100% energii elektrycznej w Grupie Żywiec pochodzi ze źródeł odnawialnych. Natomiast nasz wpływ nie ogranicza się przecież do produkcji. Piwo powstaje ze słodu i wody, jest pakowane i dystrybuowane do klientów. Zmian w całym łańcuchu możemy dokonać wyłącznie w porozumieniu z naszymi dostawcami. Rolnictwo i przetwarzanie surowców niezbędnych do produkcji piwa to dziś 35% całego naszego śladu węglowego. Naszą ambicją jest, żeby do końca tej dekady cały słód oraz chmiel pochodziły z surowców uprawianych w sposób zrównoważony.
Czy wykorzystujecie w produkcji piwa surowce pochodzące ze źródeł zrównoważonych?
Grupa Żywiec jako pierwsza na rynku wprowadziła piwo uwarzone w 100% ze zrównoważonego słodu. Specjal – nasza marka na północy Polski – mogła zaoferować taki produkt konsumentom, dzięki współpracy z Malteurop, który pozyskuje słód przede wszystkim z lokalnych, zrównoważonych upraw. Wsparliśmy także polskich rolników w czasie pandemii – przeznaczając 5 mln zł na wcześniejszy zakup jęczmienia browarnego pochodzącego z upraw zrównoważonych.
Grupa Żywiec jest jednym z pionierów promocji zrównoważonego rolnictwa w Polsce. Jesteśmy firmą, która wspólnie z innymi myślącymi podobnie jak my, zakładała Polskie Stowarzyszenie Rolnictwa Zrównoważonego „ASAP”, po to, żeby stworzyć oraz rozwinąć rynek zrównoważonego rolnictwa.
Staramy się także na co dzień podejmować działania w duchu „zero waste”. Tylko w browarze w Żywcu w skali roku powstaje około 80 tysięcy ton młóta i 10 tysięcy ton gęstwy drożdżowej. Dla nas jednak nie są to odpady, jak mogłoby się wydawać, tylko produkty uboczne, o które dbamy i przygotowujemy w taki sposób, aby można było je przekazać dalej, stanowią one kluczowy element dla funkcjonowania innych branż. Młóto z browaru w Żywcu jest w całości przeznaczone na paszę – stanowi wartościowy pokarm dla bydła. Z tego powodu mamy nawet w browarze dwa razy w roku kontrolę weterynaryjną sprawdzającą, czy spełnione są wszystkie warunki umożliwiające zakwalifikowanie ich jako paszy. Z kolei gęstwa drożdżowa stanowi dodatek paszowy dla zwierząt, nie tylko dla bydła, ale dla wielu różnych gatunków, w tym zwierząt domowych i gospodarskich, m. in. świń, koni, a także ptactwa, nawet gołębi. U nas nic się nie marnuje. To ważny element naszej strategii zrównoważonego rozwoju.
Czy zrównoważoną produkcję da się w tym wypadku pogodzić z logiką rynku? Surowce pochodzące z upraw zrównoważonych niekoniecznie muszą być tańsze od tych pochodzących z innych upraw?
Dziś wyzwaniem jest ograniczona podaż. Patrzymy na to z punktu widzenia inwestycji, a nie kosztów oraz konieczności zbudowania pewnej skali. Rozwój tego sektora zależy od zaangażowania producentów we współpracy z dostawcami i może być źródłem przewagi konkurencyjnej od strony tworzenia wartości dla konsumentów. Oczywiście, wszystko to prowadzi właśnie do nich, bo to oni dokonują wyborów w sklepach naszych klientów.
Zrównoważone produkty są dla nas sposobem na tworzenie dodatkowej wartości dla naszych klientów i konsumentów. Także z uwagi na fakt, że w krótkim okresie czasu wymagają większych inwestycji, zasługują na wsparcie komunikacyjne i konsekwentną edukację. Branża rolnictwa zrównoważonego potrzebuje wsparcia oraz zunifikowanego i wspartego przez organy administracji publicznej znaku produktów wyprodukowanych z takich właśnie upraw, który pozwoli łatwo odnaleźć zrównoważone produkty na sklepowych półkach, a także ofertować je naszym klientom. Czyste środowisko w długim okresie czasu opłaca się wszystkim.
Dziękujemy za rozmowę!