Rolnictwo to sztuka przewidywania

Dzisiaj naszym rozmówcą jest Paweł Kopytowski, aplikant adwokacki reprezentujący kancelarię prawną Graś i Wspólnicy, z którym rozmawiamy o roli prawa w nowoczesnym rolnictwie — o tym, jak przepisy wpływają na codzienne decyzje gospodarstw, inwestycje i planowanie przyszłości. Poruszamy też temat wyzwań, przed jakimi stoją dziś rolnicy w kontekście nowych regulacji środowiskowych, sukcesji i rozwoju odnawialnych źródeł energii.

Zacznijmy od tego, czym zajmuje się dział prawa rolnego w kancelarii prawnej?
Od wielu lat świadczymy kompleksową obsługę dużych klientów — od spółek giełdowych i banków, przez deweloperów, po podmioty z sektora rolno-spożywczego. I to był dla nas punkt wyjścia do stworzenia dedykowanego działu specjalizującego się w kwestiach rolnych, a że sam pochodzę ze wsi, tam dorastałem i moja rodzina od pokoleń prowadzi gospodarstwo rolne, więc wszystko ułożyło się w jedną całość. Bardzo się cieszę, że w końcu mogłem połączyć swoje dwie pasje.

W kancelarii nie boimy się spraw dużych i skomplikowanych — tych, gdzie stawka to setki milionów, ale podejmujemy także takie, w których stawką nie są pieniądze, ale los jednej rodziny i przyszłość gospodarstwa. Nasza codzienność to połączenie strategicznego myślenia, żelaznej dyscypliny procesowej i empatii wobec klienta. W świecie prawa gospodarka spotyka się z ludźmi — i to spotkanie chcemy aranżować tak, by przynosiło korzyść i spokój ducha.

Podsumowując, nasi klienci to różnorodna grupa podmiotów z sektora agro-food o szerokich potrzebach: indywidualne gospodarstwa szukające stabilności i sukcesji, firmy przetwórcze planujące inwestycje i łańcuchy dostaw, spółki rolnicze negocjujące kontrakty, inwestorzy OZE korzystający z gruntów. Obsługa tego sektora pozwala nam łączyć różne kompetencje kancelarii — transakcyjne, korporacyjne, administracyjne i sporne — oraz oferować rozwiązania kompleksowe, od „papieru” po praktyczną realizację projektu.

Czy współpracujecie również z grupami producentów rolnych i spółdzielniami?
Tak. Współpracujemy z grupami producentów i spółdzielniami, świadcząc usługi obejmujące chociażby przygotowanie statutów i umów, doradztwo organizacyjne, negocjacje z partnerami handlowymi, wsparcie w dostępie do dopłat i projektów inwestycyjnych oraz reprezentację w sporach zbiorowych. Obsługa takich podmiotów wymaga połączenia wiedzy korporacyjnej oraz specyfiki rynku rolnego.

Kooperacja z takimi klientami to praca zespołowa: przygotowanie dokumentów, pomoc przy negocjacjach z odbiorcami i przetwórcami, doradztwo w kwestiach zgodności z WPR, wsparcie przy projektach inwestycyjnych i pozyskiwaniu finansowania. Spółdzielnie i grupy producentów oczekują od nas zarówno solidnej „kamizelki z paragrafów”, jak i zmysłu biznesowego: umiejętności negocjacji, tworzenia rozwiązań organizacyjnych i ochrony interesów członków.

Prawo rolne? Co to takiego?
Prawo rolne to złożony węzeł, wiążący takie dziedziny prawa jak prawo nieruchomości (transakcje, odrolnienia), prawo administracyjne (decyzje, procedury), prawo ochrony środowiska (ochrona siedlisk, wymagania), prawo pracy (sezonowi pracownicy, bezpieczeństwo pracy), prawo podatkowe (optymalizacja, skutki transakcji), prawo spółek (struktury organizacyjne), a nawet prawo własności intelektualnej (ochrona odmian, marki produktów regionalnych). Dzięki temu możemy zaoferować klientowi kompleksową obsługę — i w tym tkwi nasza przewaga: nie tylko identyfikujemy problem, ale także wiemy, co mamy zrobić, aby osiągnąć zamierzony efekt.

A co z „europejskim prawem rolnym”?
Każde państwo ma swoją specyfikę: strukturę gospodarstw, historię parcelacji, mechanizmy wsparcia i instytucje. Polska wyróżnia się pewnymi cechami: większym udziałem gospodarstw rodzinnych, specyficzną regulacją obrotu ziemią oraz instytucjami odpowiedzialnymi za zarządzanie gruntami, w szczególności KOWR. Ale jednocześnie łączy nas z resztą Europy wspólne prawo ramowe Unii — co sprawia, że podstawowe wyzwania (dopłaty, standardy środowiskowe, kontrola jakości) są podobne, natomiast sposób ich implementacji i praktyka administracyjna różnią się lokalnie.

Prawo UE działa jak horyzont widoczny daleko za gospodarstwem: wyznacza cele (zrównoważenie, bezpieczeństwo żywnościowe, ochrona środowiska) i narzędzia (dopłaty, standardy), które państwa członkowskie dopiero przekuwają na lokalne reguły i programy. To oznacza, że zmiany w Brukseli przekładają się na codzienne decyzje gospodarzy — od doboru odmian po inwestycje w retencję wody czy systemy ograniczające emisję.

Dla przedsiębiorcy rolnego to znak, że należy patrzeć szerzej: dokumentacja, praktyki produkcyjne i strategie inwestycyjne muszą być kompatybilne zarówno z krajowym porządkiem prawnym, jak i z wymogami UE. Zmiany w mechanizmach wsparcia (np. wprowadzenie ekoschematów) powodują modyfikacje praktyk produkcyjnych, raportowania i inwestycji polskich rolników (np. w technologie ograniczające emisje, retencję wody, orkę ograniczoną).

Prawo środowiskowe i dyrektywy (Natura 2000, ochrona siedlisk, prawo wodne) nakładają dodatkowe obowiązki, np. konieczność przeprowadzenia ocen oddziaływania na środowisko przy inwestycjach na gruntach rolnych w obszarach chronionych. Harmonizacja standardów handlowych i fitosanitarnych wpływa na eksport i przetwórstwo (kontrole, wymagania weterynaryjne i fitosanitarne). W praktyce więc prawo UE wyznacza ramy i cele regulacji, a Polska — poprzez akty wykonawcze i praktykę administracyjną — je konkretyzuje.

W jakich obszarach prawa rolnego doradzacie najczęściej?
Klienci najczęściej proszą nas o takie rzeczy jak:

  • wsparcie w zapewnianiu bezpieczeństwa transakcji nieruchomości rolnych (due diligence, struktury nabycia, przygotowanie przetargów),
  • pomoc w uzyskaniu i rozliczeniu wsparcia (wnioski, odwołania, reprezentacja w kontrolach),
  • doradztwo przy inwestycjach (OZE, magazyny, linie przetwórcze — audyt formalny i środowiskowy),
  • planowanie sukcesji i zabezpieczenie gospodarstw rodzinnych, a także
  • kompleksową obsługę spółek rolnych i grup producenckich.

W ciągu ostatnich lat dominacja spraw „ziemskich” została zastąpiona sprawami związanymi z wymaganiami środowiskowymi i wyzwaniami związanymi z adaptacją do nowej polityki rolnej. Typowe sprawy, którymi się zajmujemy, to np.:

  1. Spory sądowe – dzięki naszym działaniom doprowadziliśmy do:
  • unieważnienia przetargu na dzierżawę kilkuset hektarów gruntów rolnych od KOWR,
  • oddalenia powództw sąsiadów, którzy wzywali rolników do zaprzestania naruszania ich własności (spory o emisje — smród, hałas, emisja gazów),
  • odzyskania przez rolnika kwoty kilkuset tysięcy złotych stanowiącej równowartość dopłat bezpośrednich, które zostały wstrzymane przez ARiMR.
  1. Inwestycje:
  • uczestniczyliśmy w transakcjach nabycia przez firmy rolne kilkuset hektarów gruntów rolnych,
  • pomogliśmy kilku firmom rolnym zrealizować duże inwestycje OZE (farmy fotowoltaiczne, biogazownie),
  • uczestniczyliśmy w nabyciu gruntów inwestycyjnych na rzecz dużej firmy z branży rolno-spożywczej.

To są oczywiście nasze największe projekty, niemniej nie zapominamy o codziennej obsłudze firm rolnych, kluczowej dla ich prawidłowego funkcjonowania.

Jakie są dziś największe wyzwania prawne dla polskich rolników i firm rolno-spożywczych?
Dzisiaj polski rolnik przypomina podróżnika stojącego na rozdrożu – z jednej strony ogromne możliwości, jakie daje nowoczesna technologia i otwierające się rynki, z drugiej zaś gąszcz coraz bardziej skomplikowanych regulacji, które trzeba poznać, by móc iść naprzód.

Największym wyzwaniem stają się dziś przepisy środowiskowe, które niczym niewidzialne nici oplatają codzienną działalność gospodarstwa – od sposobu uprawy roli, przez wykorzystanie nawozów, aż po obowiązek dbania o bioróżnorodność. Do tego dochodzi transformacja energetyczna, niosąca ze sobą obietnicę niezależności i nowych źródeł przychodu, ale też wymagająca odwagi i sprawnej nawigacji po urzędowych procedurach.

Nie można zapominać o cyfryzacji, która zmienia rolnictwo w precyzyjne rzemiosło – każdy hektar, każde najmniejsze działanie coraz częściej musi być odnotowane, udokumentowane, udowodnione. Kolejnym kamieniem milowym jest sukcesja: pytanie, komu i w jakiej formie zostanie przekazane gospodarstwo, to nie tylko sprawa rodzinna, ale i strategiczny wybór, który zdecyduje o jego przyszłości.

Rolnictwo nie kończy się jednak na granicy powiatu czy kraju. Coraz częściej polskie gospodarstwa stają się częścią globalnego rynku – a to oznacza, że wymagania narzucane przez unijne instytucje czy międzynarodowych partnerów handlowych potrafią w jednej chwili zmienić reguły gry. Dlatego planując rozwój gospodarstwa, warto myśleć nie tylko o przyszłym sezonie, ale o całej dekadzie, w której prawo, ekologia i rynek będą splatały się w nowe, nie zawsze przewidywalne wzory.

Współtworzycie globalną sieć CATHAY Associates. Jakie ma to znaczenie lub rolę dla Waszych klientów?
CATHAY to most do świata. Dzięki sieci międzynarodowych kancelarii nasi klienci zyskują wiele praktycznych korzyści: dostęp do lokalnej wiedzy prawnej i rynkowej w kraju partnera przy eksporcie, wsparcie przy transgranicznych inwestycjach, szybki dostęp do lokalnych kancelarii przy sporach lub audytach due diligence oraz lepsze przygotowanie umów handlowych i logistycznych w relacjach międzynarodowych. Dla producentów żywności oznacza to ułatwione wejście na rynki zagraniczne i pewność, że kontrakty i procedury są zgodne z prawem lokalnym partnerów.

W jakim kierunku będzie rozwijać się doradztwo prawne w rolnictwie?
Rolnictwo to sztuka przewidywania: zasiejemy dzisiaj, jutro zbierzemy. Prawo — dobrze rozumiane i dobrze wykorzystane — jest tym, co pozwala zamienić prognozę w plan. Dajmy prawnym rozwiązaniom służyć rolnikom, nie przeszkadzać — i róbmy to z wyczuciem, odwagą i polotem.

Dla nas kolejnym krokiem jest rozwój wsparcia w kierunku certyfikacji i audytów ekoschematów, a także tworzenia modeli biznesowych łączących produkcję rolną z OZE i przetwórstwem. Współpraca z organizacjami branżowymi ma dla nas znaczenie strategiczne — to przestrzeń, gdzie prawo spotyka się z praktyką i gdzie kształtują się rozwiązania systemowe. Współpraca z organizacjami branżowymi, takimi jak Polskie Stowarzyszenie Zrównoważonego Rolnictwa i Żywności, umożliwia nam także udział w procesie konsultacji legislacyjnych i lepsze przygotowanie klientów do nadchodzących zmian.

Prawo rolne dziś jest polem współzależnych ryzyk i szans. Profesjonalne wsparcie prawne to nie koszt — to inwestycja zmniejszająca ryzyko finansowe i operacyjne oraz umożliwiająca pełne wykorzystanie dostępnych instrumentów wsparcia (w tym środków unijnych). Nasze motto dla klientów: działajcie proaktywnie — planujcie transakcje, inwestycje i sukcesję z prawnikiem u boku, aby zamienić regulacyjne wyzwania w realne korzyści.

Dziękujemy za rozmowę!